Brabus 900 Crawler. V8, włókno węglowe i… 4,2 mln zł!
Brabus 900 Crawler, czyli 900-konny łazik pustynny obrany z większej części karoserii i opatrzony logo niemieckiego tunera. Auto jest fajne do kwadratu!
Brabus 900 Crawler, czyli G63 AMG po drastycznym tuningu
Mercedes klasy G jest prawdziwie luksusowy. Model G63 AMG dokłada do listy wyjątkowe osiągi. Znaczek Brabusa z kolei oznacza wyjątkową stylizację.
W tym jednak przypadku połączenie elementów jest wyjątkowe. I to z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że Brabus 900 Crawler to auto, które rozpala wyobraźnię.
Po drugie dlatego, że unikalny łazik powstał w celu uczczenia 45. urodzin niemieckiego domu tuningowego.
Buggy czy łazik kojarzy się ze spartańskim charakterem i dziećmi-kwiatami? No chyba nie w tym przypadku… Tu dużo bardziej pasuje technologia… kosmiczna!
Buggy Brabusa: bez dachu, ale z karbonową karoserią
Patrząc na modyfikację nadwozia, nietrudno dojść do wniosku, że inżynierowie nie mieli specjalnie trudnego zadania. Tworząc Brabusa 900 Crawlera tak naprawdę wycieli ze standardowej klasy G prawie całe nadwozie.
Zniknęły drzwi, panele boczne i dach. Pozostała jedynie maska. Tak opracowany buggy został jednak uzupełniony klatką bezpieczeństwa. A ta została wykonana z wyjątkowego materiału.
Budulcem dla niej stało się włókno węglowe. To samo włókno węglowe, z którego wykonano również np. maskę czy fotele. Fotele, które są pokryte pogodo odpornym materiałem Silvertex.
Brabus 900 Crawler stracił w sumie 420 kg
Nadkola klasy G zostały powiększone. Temu nie można się jednak dziwić. Musiały się w nich zmieścić w końcu 40-calowe opony terenowe ubrane 20-calowymi, kutymi felgami.
Koła są przyczepione z kolei do regulowanego zawieszenia, którego prześwit wynosi 53 cm.
“Obranie” nadwozia Brabusa 900 Crawlera z wielu paneli, a do tego zamian pozostawionych elementów na wykonane z włókna węglowego sprawiła, że terenowy Niemiec został odchudzony o dokładnie 420 kg.
A masa jest kluczowa dla kolejnej wartości tego pojazdu. Mowa o osiągach!
900-konny łazik z V-ósemką pod maską. Osiąga setkę w 3,4 sek.!
Być może Brabus 900 Crawler nie ma drzwi, dachu, a do tego otrzymał koła na szczudłach.
Pod maską nadal pracuje jednak charakterystycznie powarkująca, niemiecka V-ósemka.
Motor został rozwiercony z 4 na 4,5 litra oraz otrzymał osprzęt Brabusa (w tym dwie nowe turbosprężarki).
Skutek? Benzyniak oferuje 900 koni mechanicznych i aż 1250 Nm momentu obrotowego. Przy czym moment obrotowy z uwagi na trakcję został ograniczony do “zaledwie” 1050 Nm.
Moc silnika Brabusa 900 Crawlera jest przekazywana na cztery koła za pośrednictwem 9-biegowej skrzyni automatycznej.
Tak przygotowany buggy osiąga pierwszą setkę w 3,4 sekundy.
Prędkość maksymalna? Te jest nieco rozczarowująca. Niemcy ograniczyli ją do 160 km/h.
Zadecydowały o tym jednak względy bezpieczeństwa. Tak wysokie auto na terenowych oponach nie byłoby stabilne na asfalcie podczas szybkiej jazdy…
Ile kosztuje Brabus 900 Crawler? Majątek to mało powiedziane…
Wygląda obłędnie. Ma pod maską V-ósemkę i oferuje astronomiczną moc. Niestety słowo astronomiczny pasuje nie tylko do tej cechy pojazdu. Bo równie astronomiczna jest też… cena.
Auto zostało wycenione przez Brabusa na dokładnie 891 310 euro brutto, czyli prawie 4,2 mln zł. W skrócie, aby kupić Crawlera, przeciętny Polak musiałbym wygrać w totka i to najlepiej… dwa albo trzy razy! I choć cena nie jest mocno “konkurencyjna”, bogacz, który zamówi łazik może być pewien jednego. Auto będzie naprawdę oryginalne.
Brabus w najbliższych trzech latach stworzy tylko 15 egzemplarzy. Będzie składać po 5 pojazdów rocznie.