Odchudzanie 10 zasad ułatwiających

Odchudzanie

by admin
0 comments
Odchudzanie

Odchudzanie i miesiąc maj, to czas, kiedy wiosna przeżywa w pełni swój rozkwit. Zaczynają się pierwsze piękne dnie z letnimi temperaturami. Lato tuż, tuż…, a ma Ono to do siebie, że każdy z nas chce wtedy jak najlepiej się prezentować.

Ci co przez zimowe zwolnienie tempa stracili, albo zaniedbali formę chcą Ją odzyskać, Ci co od lat sobie obiecują uzyskanie wymarzonych proporcji wzdychają, że może w końcu w tym roku uda Im się korzystnie wyglądać w lekkich stylizacjach, a nie jak zwykle myśleć o nadprogramowych kilogramach.

Zbieramy 10 zasad, które mogą i jednym i drugim pomóc w realizacji tych postanowień.

Zasada 1 – Sen to podstawa

 

Mówi się o Nim, że jest najlepszym lekarzem, odpowiada za prawidłowe funkcjonowanie całego organizmu. Jego niedobór sprawia, że zaczynamy mieć problemy z rozdrażnieniem, trudno nam się skoncentrować, byle co wyprowadza nas z równowagi, nic się nie klei, wszystko leci z rąk, pojawiają się kłopoty z pamięcią i migreny.

Za wiele tych kwestii jest odpowiedzialny podnoszący się, gdy jesteśmy niewyspani, poziom kortyzolu. Kortyzol to wytwarzany w nadnerczach hormon stresu, podnosi się wtedy, gdy jesteśmy zestresowani, w napięciu, kiedy jesteśmy przemęczeni. Kiedy organizm nie jest wypoczęty przeżywamy stres emocjonalny wynikający z dyskomfortu zmęczenia.

Nasz organizm w ramach reakcji obronnej przed stresem zaczyna walczyć z sytuacją poprzez wyrzut kortyzolu do krwi. Hormon sam w sobie podnosi poziom glukozy potrzebnej by wytworzyć więcej energii do walki, a dodatkowo zwiększa apetyt. W chwilach pobudzenia układu nerwowego, gdy czymś się denerwujemy wiele osób sięga po przekąski i bynajmniej nie po te zdrowe.

Najczęstszym pocieszaczem, czymś czego rolą ma być podniesienie nam nastroju jest czekolada, chipsy i inne kaloryczne rzeczy. Nie tylko jemy mniej zdrowo, ale i trudniej jest nam zachować umiar. Z fizjologicznej konieczności rankiem poziom kortyzolu w ogóle zawsze jest wyższy, a spada w godzinach nocnych. W utrzymaniu Go na prawidłowym poziomie pomoże sen.

Dodatkową kwestią jest to, że sen sprawia, iż nasz organizm skupia swoje siły na budowaniu odporności, usuwaniu toksyn, wyregulowaniu gospodarki hormonalnej – czyli tym wszystkim bez czego nie możemy prawidłowo funkcjonować. Najważniejsze jest to by spać efektywnie, czyli w najbardziej sprzyjających odpoczynkowi warunkach. To ile śpimy też ma znaczenie, ale nieco mniejsze.

Co to oznacza? Ni mniej, ni więcej, tylko tyle, że w takim samym wymiarze czasowym, lepiej wypocznie nasz organizm w godzinach nocnych, w naturalnym dla snu czasie, kiedy jest cisza, aniżeli w ciągu dnia, kiedy obok, za ścianą chodzi odkurzacz, za oknem jeżdżą intensywnie samochody, a hałas wzmaga kosiarka.

Są też osoby, które nie zasną, gdy jest jasno i nawet jeśli zasłonią zasłony lub/i rolety i tak za nic nie są wstanie wypocząć w dzień. Za sen odpowiedzialna jest melatonina (hormon snu), w dzień Jej stężenie bywa znacznie niższe i nawet bardzo zmęczeni możemy też z tego powodu mieć kłopoty z zaśnięciem i wypoczynkiem.

Podsumowując rolę snu można rzec, że jeśli chcemy schudnąć i źle sypiamy to nie uda nam się ta sztuka. Nie dbając o dobry sen napędzamy tylko błędne koło. Trzeba dodać jeszcze jeden fakt, który ostatecznie musi nas przekonać – mózg podczas snu regeneruje struktury odpowiedzialne za prawidłową przemianę materii, a bez Niej o zgrabnej sylwetce możemy zapomnieć.

 

Wizualna kontrola porcji

 

Każdy dietetyk powie nam, że od stołu powinniśmy odchodzić lekko nienajedzeni, tzn. nie powinniśmy dopychać się do oporu. Energia do funkcjonowania, dla której wytworzenia jemy, nie zależy od tego jak dużą porcję pochłoniemy i od stopnia wypchania żołądka. Ilość energii jaką organizm jest w stanie sobie wytworzyć i poczucie sytości zależy od wysycenia krwi glukozą.

Poziom glukozy na dobre podnosi się dopiero w kilka minut po posiłku. Chcąc zapobiec nadmiernemu obiadaniu się powinniśmy dokładnie gryźć każdy kęs, wtedy już amylaza ślinowa wykonuję sporą pracę w procesie trawienia i składniki posiłku szybciej będą się wchłaniały. Powinniśmy też jeść regularnie, dzięki temu do posiłków nie będziemy siadali z poczuciem wilczego głodu.

Unikanie węglowodanów prostych też pomaga, bo One szybko podnoszą poziom glukozy we krwi, ale równie szybko zostaje On zbity i znowu jesteśmy głodni.

Wiele osób wypija przed posiłkiem szklankę wody, albo wody z cytryną. Woda pełni funkcję wypełniacza, sprawia, że żołądek jest już w części wypełniony i mniej zmieścimy jedzenia, żołądek nie będzie wysyłał nam sygnałów, że jeszcze coś powinien otrzymać, a dodatkowo, jeśli wybieramy wodę z sokiem cytrynowym, to organizm dostaje coś, co przyśpiesza trawienie.

Zwracajmy też uwagę na podział jaki powinien obowiązywać w przygotowywaniu zawartości talerza – ½ posiłku powinny stanowić warzywa i owoce, ¼ białkowe produkty, czyli np. chuda wołowina, ryby, drób, ¼ to także węglowodany, ale te dobre – złożone np. kasza.

Możemy użyć też jeszcze jednego patentu – korzystać z nieco mniejszego talerza, ten zabieg sprawi, że wizualnie porcja będzie nam się wydawała większa, bo będzie mogła talerz wypełniać od brzega do brzega, a wcale nie zjemy więcej. Specjaliści od kolorów twierdzą też, że na poskromienie apetytu pomagają różne odcienie błękitu i niebieskiego, więc może warto o elementy w tych kolorach uzupełnić stołową zastawę.

 

Nie stresuj się kaloriami

 

Większość z nas chcąc schudnąć zaczyna popadać w obsesję na tle odmierzania, rozważania pokarmów, wydzielania sobie racji żywnościowych i ważenia się oraz mierzenia.

Takie działania to błąd z kilku powodów. Po pierwsze stresujemy się, nakręcamy, podnosi się poziom kortyzolu i natęża apetyt. Po drugie kaloryczność nie jest najistotniejsza, bo to ile kalorii powinniśmy przyjmować jest zależne od trybu życia jaki prowadzimy.

Pomijając fakt, że z natury rzeczy kobiety mają mniejsze niż mężczyźni zapotrzebowanie na kalorie (zazwyczaj tak jest), to zapotrzebowanie na określoną kaloryczność potraw zaspokajającą dzienne potrzeby wynika wprost z tego co robimy w ciągu dnia.

Inną ilość energii musi wytworzyć organizm osoby pracującej fizycznie, inną u człowieka pracującego umysłowo. Jeśli nasz dzień to 8 godzin spędzonych za biurkiem i kilka kolejnych na kanapie przed telewizorem, to zapotrzebowanie naszego organizmu na energię, a tym samym na kalorie będzie znacznie niższe niż u bardzo aktywnej osoby, która uprawia wyczynowo sport, jest po prostu bardzo aktywna fizycznie, albo pracuje fizycznie  na budowie, czy produkcji.

Po trzecie kaloryczność nie zawsze musi iść w parze z indeksem glikemicznym, a ten ma większe znaczenie niejednokrotnie. I w końcu po czwarte musimy zdać sobie sprawę z tego, że dieta ma być zrównoważona i urozmaicona, czyli nie powinniśmy na siłę zmniejszając kaloryczność, zaniedbywać temat wartości odżywczych.

Organizm, któremu nie dostarczymy odpowiedniej ilości mikro- i makroelementów i witamin na pewno nie będzie prawidłowo się sprawował.

Lepiej skupiajmy się na tym, by jeść lżejsze posiłki, nie najadajmy się na noc i gdy szykujemy jedzenie zachowujmy zasadę jedzenia śniadania samemu, dzielenia się obiadem z przyjacielem, a jeśli chcemy odżywiać się racjonalnie kolacji nie oddawajmy wrogowi, ale dbajmy o to, by nie była kaloryczną bombą, bo wieczorem gorzej i wolniej będziemy trawić.

 

 

Zdrowe i lekkie przepisy

 

To tak właściwie co i jak jeść, by dieta nie zniechęciła nas już po pierwszym dniu, tylko stała się naszym dobrym sprzymierzeńcem i przyzwyczajeniem. Przecież przyzwyczajenia są jak druga natura…?

Zupy np. nasze pełne wartości pomidorówkę, czy rosół, albo inne, nawet te z całego świata zaczerpnięte. Zupy nie muszą być wysokokaloryczne, nie musimy przecież koniecznie zabielać Ich, dodawać do Nich kalorycznych dodatków jak żółty ser, grzanki z Nim i podnosić tym samym kaloryczności.

Dobra zupa jest dietetyczna, rozgrzewa organizm w chłodne dnie i podwyższa odporność, pomaga regenerować organizm w osłabieniu. Sałatki to dobry i smaczny pomysł na pełnowartościową przekąskę, albo jedno z dań. Mogą być złożone z owoców, warzyw, albo stanowić mix tego i tego.

Warto w kuchni eksperymentować, próbować nowych smaków i niecodziennych połączeń. Ważne, by okraszać Je znacznie zdrowszym sosem Vinegret, a nie ciężkimi i kalorycznymi sosami na bazie śmietanowej. Śmietanę można też zastępować z powodzeniem chudym jogurtem naturalnym.

A co, jeśli nie potrafimy się powstrzymać przed słodyczami…? To prawda, trudno się oprzeć słodyczom, ale jeśli już musimy starajmy się z Nimi nie przesadzać i stosujmy zamienniki, które są równie pyszne, ale zdrowsze. Ciasto nie koniecznie musi mieć w składzie mąkę pszenną, czyli także gluten, którego wiele osób nie toleruje, cukier i masło.

Warto sięgnąć po sprawdzone ciasta dyniowe i marchewkowe, ciasteczka owsiane z owocami, albo bardziej zaszaleć i wykonać wariację sernikową, czyli sernik z chudego twarogu, ze stewią (aromatu dodadzą Mu skórka cytrynowa, czy pomarańczowa, albo jedna i druga i ziarnka wanilii), może też nas skusi ciasto czekoladowe na bazie puree buraczanego i kakao lub gorzkiej czekolady, a jak nie te propozycje, to może kasza jaglana z jabłkami i przyprawami korzennymi przypadnie nam do gustu jako ulubione, stylizowane na orientalne ciasto.

Jeżeli musimy już użyć mąki, zastąpmy Ją zmielonymi orzechami laskowymi, włoskimi, czy migdałami. Zemleć można Je samodzielnie, albo kupić gotowe mielone. Możemy z Nich zrobić np. ciasto cytrynowe z migdałami. Nie zawierają glutenu, nie tuczą jak mąka i zapewniają wilgotność każdemu wypiekowi.

 

Postaw na warzywa i owoce

 

Dlaczego akurat warzywa i owoce? Mają stosunkowo najmniej kalorii, w upalne dnie zmniejszają nadmierne pragnienie, zawierają niezbędne witaminy, mikro- i makroelementy i dodatkowo posiadają błonnik, zbawienny na poprawę przemiany materii i trawienie. Możemy z Nich przyrządzać zdrowe desery i ciasta, sałatki, kompoty, zupy, korzystać z Nich jako z surówki do innego posiłku. Świeżo wyciskane soki nie tylko zaspokoją pragnienie, ale dadzą nam zdrowy zastrzyk energii.

 

Ostrożnie z przekąskami

 

To, co nas chyba najbardziej gubi to przekąski. Sięgamy po Nie w biegu, pędzie, w ciągu pracowitego dnia, kiedy nie możemy poświęcić zbyt wiele czasu na szykowanie sobie czegoś do przejedzenia, kiedy nie mamy nic pod ręką, by szybko dostarczyć sobie energii, kiedy spędzamy czas wolny, kiedy się stresujemy, albo kiedy z przyzwyczajenia czujemy potrzebę, by znajomą czynnością zająć ręce.

Po co sięgamy najczęściej? Czekolada, żelki, batoniki, lody, słowem słodycze i słone przegryzki np. krakersy, paluszki, słone orzeszki, albo co gorsza chipsy.

Czy przekąski zawsze muszą być niezdrowe i czy koniecznie trzeba całkiem z Nich zrezygnować? Najlepiej byłoby zrezygnować całkowicie z podjadania pomiędzy posiłkami, jednakże nie każda przekąska musi być zbrodnią wobec diety.

Jest wiele produktów, które możemy zabrać z sobą do pracy, czy szkoły i które mogą nam posłużyć jako zdrowe przekąski.

Chude twarożek z warzywami, czy owocami, naturalny jogurt z musli i suszonymi owocami, albo z samymi owocami (świeżymi, suszonymi, czy liofilizowanymi), liofilizowane warzywa i owoce, owoce suszone, orzechy (te bez panierek i niesolone), sałatka z owoców, warzyw, albo owocowo-warzywna nie muszą być naszymi wrogami.

Ważne, by zwracać uwagę na ilość, by przekąska nie zaczynała rozrastać się do rozmiarów pełnego posiłku. Posiłków spożywać powinniśmy do 5 dziennie, więc jeśli podjadając nawet zdrową przekąskę przesadzimy z Jej rozmiarem, to pamiętajmy o zasadzie 5 posiłków, by nie przeholować z całodniową ilością jedzenia.

 

Rozpoznaj głód

 

Nie każde wrażenie, któremu ulegamy, a które przejawia się ssaniem w żołądku jest głodem. Powinniśmy jeść regularnie, jeśli będziemy stosować tę zasadę łatwo będzie nam zapobiec uczuciu głodu, bo nasz mózg nauczy się, że nasz organizm jest karmiony regularnie.

Jeśli czujemy, że burczy nam w brzuchu, albo zaczynamy odczuwać poczucie głodu może to faktycznie oznaczać, że zaniedbaliśmy rytm jedzenia i organizm domaga się Go intensywniej, bo za długo czekaliśmy by coś zjeść, ale równie dobrze w podobny sposób możemy odczuwać pragnienie. Łatwo się o tym przekonamy wypijając szklankę wody, czy ziołowej herbatki.

 

Dbaj o nawodnienie

 

Nasz organizm, Jego komórki w dużym stopniu składają się z wody. Jeśli jest Jej za mało źle się czujemy, może nas boleć głowa i możemy zaliczać spadki nastroju, a nawet się odwodnić. Przyjmuje się, że dorosły człowiek powinien wypijać od 1,5, aż do 3 litrów wody.

Wszystko znowu zależy od trybu życia, aktywności i naturalnie od pogody. Uprawiając sport, pracując fizycznie więcej się pocimy, a więc i więcej wody wytracamy. Przy wzmożonym napięciu, stresie i zwiększonym poziomie kortyzolu będziemy oddawać więcej moczu, a więc znowu pozbywamy się wody.

Woda ucieka z naszego organizmu nawet wtedy, gdy tylko oddychamy – w postaci wydychanej pary wodnej. Każdy ubytek wody w naszym organizmie musimy uzupełniać. Latem, przy wysokich temperaturach o odwodnienie jest znacznie łatwiej niż w chłodniejsze dnie.

Woda pełni w naszym organizmie nie tylko rolę odżywczą, ale również transportową w procesach metabolicznych, wspiera metabolizm białek i Ich transportowanie, wypłukiwanie toksyn też należy do Jej zadań, jest termoregulatorem, to Ona odpowiada za prawidłową ciepłotę ciała, to wodzie stawy zawdzięczają odpowiednią amortyzację.

Woda ochrania rdzeń kręgowy, stawy, mózg i inne narządy, bez Niej nie wytworzą się nowe neuroprzekaźniki, wspiera pamięć i dzięki wodzie wolniej się starzejemy. Limfa (inaczej zwana chłonką) i krew będące najważniejszymi płynami ustrojowymi w naszym organizmie to w dużej mierze także woda.

Przy lekkim nawet odwodnieniu spada nasza wydajność, zmniejsza się sprawność fizyczna, a skrajne odwodnienie może prowadzić nawet do śmierci. Najbardziej by się nie odwodnić trzeba uważać w upalne dnie, przy gorączce, wymiotach lub/i biegunce.

Wody dostarczają nam także napoje, z których organizm przyswaja 60% tego życiodajnego składnika, potrawy, z których jesteśmy w stanie zaabsorbować do 30% i około 10% nasze własne procesy metaboliczne. Ważący około 70 kg. Człowiek dorosły ma w swoim organizmie około 42 litrów wody.

Dzieci mają wody w swoim organizmie najwięcej, z wiekiem współczynnik ten się redukuje i ustala u mężczyzn na poziomie około 60 %, u kobiet, których ciało tworzy większa ilość tkanki tłuszczowej nie posiadającej wody, na poziomie około 55 %.

Co zrobić kiedy picie wody w czystej postaci jest dla nas męczące? Nie musimy Jej pić wyłącznie w czystej postaci. Choć napoje kofeinowe były zawsze uznawane za zło i coś bezwartościowego to okazuje się, że mimo moczopędnych własności nie są wcale czymś, co się przyczyni do ponadnormatywnego tracenia wody. Ponad 90 % wody zawierają (zaczynając od największej Jej ilości): arbuz, truskawki, ogórek, a nawet chude mleko.

Kobietom zaleca się wypijanie około 2 litrów wody dziennie, mężczyznom około 3. Dokładną ilość można wyliczać na podstawie bilansu wodnego. Przy wysokich temperaturach latem przyjmuje się, że zalecana ilość to niekiedy nawet 4 litry. Przy niewydolności serca i chorobach nerek to lekarz powinien określić ile wody powinniśmy przyjmować, bo często są to mniejsze niż przeciętne normy ilości.

Pamiętajmy też by nieprzewodnić organizmu. Przewodnienie hipotoniczne wiąże się z nadmiernym zmniejszeniem ilości jonów sodu. Co za dużo to też nie zdrowo. Dostarczajmy najlepiej naszemu organizmowi dokładnie tyle wody – ile potrzebuje.

 

Przyjrzyj się napojom

 

Wypijając co dnia taką samą ilość zdrowych napojów zamiast tych wysokosłodzonych możemy dużo kilogramów zgubić. I odwrotnie, jeśli będziemy wypijać słodzone i kaloryczne napoje błyskawicznie będziemy tyć. Zastąpienie bomb kalorycznych w szklance wodą przy ilości 1,5 litra dziennie pozwala na redukcję wagi o nawet 30 kg. W czasie 12 miesięcy.

Ustaliliśmy już, że możemy pić kawę i herbatę. Warto sięgać po czerwone i zielone herbaty i zieloną kawę. Dobrym rozwiązaniem są też herbatki ziołowe, które potrafią też przyśpieszać metabolizm i wspierać procesy trawienne.

Takich napojów oczywiście nie słodzimy. A, jeśli pijemy czarną kawę, czy herbatę, albo wodę z cytryną, ale nie umiemy się obejść bez posłodzenia? Jeśli chcemy schudnąć, to sacharoza – biały cukier z cukierniczki, który niektórzy nawet nazywają białą śmiercią, na pewno nam w tym nie będzie sprzyjał. Słodziki, nawet te niby najmniej chemiczne nie są zdrowe, w większości zawierają aspartam, który jest szczególnie szkodliwy.

Kiedyś uważano, że jest rakotwórczy, co się nie potwierdza, gdyż naukowcy stawiający w minionym wieku takie tezy badali gryzonie, nie ludzi. Układy enzymatyczne gryzonia i człowieka różnią się znacząco i w skutek tego badając skutki w ludzkim organizmie tę teorię obalono. Słodziki z aspartamem są nawet, jako jedyne w pełni metabolizowane zalecane diabetykom.

Faszerowanie się natomiast aspartamem zamiast cukru nie jest bezpieczne, bo w dużych ilościach faktem jest szkodliwość, ale nie samego aspartamu, a Jego wyjątkowo niebezpiecznego metabolitu – metanolu.

Lista produktów, w których może być aspartam jest długa mogą to być m. in.: niektóre jogurty, słodzone napoje gazowane, wody mineralne smakowe, napoje izotoniczne, napoje takie, jak “mrożona herbata”, rozpuszczalne kakao, prawie wszystkie gumy do żucia, liczne dropsy oraz drażetki, napoje owocowe oraz mleczne, galaretki, desery mrożone.

Aspartam znajdziemy też w wielu lekach, zawierają Go w dużej mierze preparaty apteczne dostępne bez recepty, lekarstwa tj.: tabletki musujące, tabletki do ssania, bez dodatku cukru, preparaty w granulacie przeznaczone do przygotowania doustnego roztworu, np. preparaty na przeziębienie i grypę w saszetkach, tabletki na stawy.

Na taki słodzik powinny uważać także osoby z fenyloketonurią, gdyż podczas rozpadu rozkłada się On na dwa podstawowe aminokwasy naturalne: kwas asparginowy oraz fenyloalaninę, fenyloalaniny nie jest w skutek braku odpowiedniego enzymu w stanie strawić Ich organizm.

A, co za tym idzie aspartamu nie powinny same stosować w kuchni i powinny upewniać się dla własnego bezpieczeństwa, czy produkty, które kupują nie mają aspartamu jako jednego z dodatków. W sprawdzeniu tego pomaga znajomość symbolu jaki ten emulgator ma w tabeli – jest to: E951. Aspartam w rozmaitych produktach może rekompensować deficyty tak tłuszczu, jak i brak cukru.

Możemy zastępować cukier z powodzeniem naturalnymi składnikami: miodem (muszą nań uważać osoby z alergią na produkty pszczele)cukrem z agawy, cukrem różanym, ksylitolem (cukier brzozowy), cukrem brzozowym z melasą trzcinową, erytrytolem, stewią.

Zawsze trzeba się upewniać, czy na jakiś składnik nie jesteśmy uczuleni, aby nawet te najbardziej naturalne substancje nam nie zaszkodziły. Najlepiej jednak cukier ograniczajmy pod każdą postacią, bo to właśnie węglowodany proste dodają nam kilogramów i uniemożliwiają schudnięcie. Przesadzać nie należy nawet z owocami, bo choć Ich cukier (fruktoza – cukier prosty) jest zdrowy, to także może tuczyć w nadmiarze.

Jeśli chcemy napić się soku – sięgajmy po te świeżo wyciskane, mętne soki, One są najbardziej wartościowe. Tzw. Nektary i napoje, które najczęściej znajdujemy na sklepowych półkach to przeważnie woda i substancje zapachowe, smakowe oraz barwniki, te lepiej omijać.

Nie bójmy się soków warzywnych, czy warzywno-owocowych. Taka dajmy na to marchewka naprawdę wcale nie gryzie, pomaga się opalać, bo zawiera dużo beta karotenu, a karotenoidy wspierają opaleniznę, poprawia wzrok, i w połączeniach owocowych nie musi wcale smakować warzywnie.

Nie wszyscy o tym wiemy, albo nie zawsze pamiętamy, że alkohole to także puste kalorie. Nie chodzi tutaj o nalewki i wino nawet. Najwyższy indeks glikemiczny ma paradoksalnie czysta wódka. Organizm musi też wytracić sporo energii i wody by Ją zmetabolizować, także na diecie ograniczajmy napoje wyskokowe, bo wszystkie tego rodzaju będą wrogami naszej zgrabnej sylwetki.

 

Weekendowa strategia

 

Są dwie szkoły takowej… Jedni nagradzają się w weekend lekkim poluzowaniem cugli i dawaniem sobie drobnej przyjemności i to jest OK. Takie działanie to rodzaj nagrody za całotygodniowe wysiłki, jeśli pozwolimy sobie na chwileczkę zapomnienia to nie ma w tym nic złego, to jest rozsądne.

Organizm czasem potrzebuje i chwili przyjemności. Druga szkoła niweczy wszystkie starannie i pracowicie osiągane efekty… Brzmi Ona tak: przez cały tydzień się staramy, wylewamy hektolitry potu ćwicząc, odmierzamy jak aptekarze z precyzją co do okruszyny każdą porcję, a w wolny dzień, czy gdy tylko przychodzi weekend, zalegamy na kanapie i oddajemy się rozpuście, którą najtrafniej oddać może tylko sformułowanie niepohamowane obżarstwo. Tym sposobem nawet przez jeden dzień możemy zjeść tygodniową dawkę kalorii lub/i nadrobić nawet kilka tygodni diety…

 

Ciesz się jedzeniem

 

Nawet, jeśli nie lubimy gotować możemy sprawić, że stanie się to przyjemne i celebrować chwilę przygotowywania posiłków i jedzenia. Zamiast o gotowaniu i jedzeniu myśleć jak o zaspakajaniu życiowej potrzeby, wyłącznie jak o procesie fizjologicznym pomyślmy o tym czasie jak o chwili do spędzenia w miłym towarzystwie i w przyjemny sposób.

Zaprośmy do gotowania rodzinkę, znajomych, przyjaciół, starajmy się siadać do stołu razem, a nie każdy w innej porze i celebrujmy momenty. Wiele kulinarnych inspiracji da babciny, czy maminy notesik, kajet z domowymi recepturami, inne przyniesie internet, albo wymiana z innymi kucharzącymi osobami w najbliższym otoczeniu.

W przypadku przekonania się, że jedzenie zdrowe nie musi być nijakie polubimy i zjadanie zdrowia na talerzu i przygotowywanie smacznych i zdrowych posiłków.

 

You may also like